mmm...zatrute to twoje mojito
czwartek, 11 października 2012
"Może nie dziś, nie jutro, ale wkrótce - i to przez całe życie."
"casablanca" po raz ostatni. bogart umiera, wali się wieża. ilsa wsiada do samolotu. pojawia się napis: THE END.
środa, 10 października 2012
środa, 8 sierpnia 2012
Blogspot pokazał mi statystki
Jak miło, że są jeszcze miejsca, nawet publiczne w sieci, ale tak nieinteresujące dla innych, nieciekawe, że zagubione jak polana w lesie. Moja polana jest niebieskawa od kwiatów, których nazw nie znam, i złota od przebijających korony drzew promieni słońca.
Jestem w klimatyzowanym biurze w dzielnicy zwanej Wilanowem Krakowa.
Jestem na polanie.
Na zewnątrz wieje wiatr.
Współpracownicy jedzą obiad przygotowywany codziennie przez egzotycznego kucharza. Nie chcę jeść. Odeszła gdzieś wola mocy i psia zdolność rozróżniania gatunku czekolady na węch.
Jestem zamknięta w domu pracy antytwórczej, w zakładzie zamkniętym. Kiedy wracam po pracy, to nadal ten sam dom. Dom niszczejący, zaniedbany, tymczasowy.
Mam 22 lata (jeszcze), ocalałam, chociaż nie było z czego ocaleć. Nikt nie prowadził mnie nigdy na rzeź (nie licząc próby gwałtu). Prawdopodobnie tak pusta jak wszyscy inni na świecie. Koledzy, koleżanki, żyjemy w najpiękniejszym mieście w tej części planety Ziemia, lato w pełni, a my marnujemy czas, zapijamy czas, przepracowujemy czas, oddajemy czas, sprzedajemy nasz cenny czas za obietnicę pracy, zarobku, jedzenia, lepszej przyszłości.
Polana otoczona jest gąszczem drzew binarnych, drzew java, php drzew w htmlu, drzew bibliotek, aplikacji i innych, których gatunki znane są pewnie studentom polibudy i webmasterom.
W gąszczu drzew ładny wiersz.
CZYJŚ INNY SEN (Laurie Anderson)
Jestem w klimatyzowanym biurze w dzielnicy zwanej Wilanowem Krakowa.
Jestem na polanie.
Na zewnątrz wieje wiatr.
Współpracownicy jedzą obiad przygotowywany codziennie przez egzotycznego kucharza. Nie chcę jeść. Odeszła gdzieś wola mocy i psia zdolność rozróżniania gatunku czekolady na węch.
Jestem zamknięta w domu pracy antytwórczej, w zakładzie zamkniętym. Kiedy wracam po pracy, to nadal ten sam dom. Dom niszczejący, zaniedbany, tymczasowy.
Mam 22 lata (jeszcze), ocalałam, chociaż nie było z czego ocaleć. Nikt nie prowadził mnie nigdy na rzeź (nie licząc próby gwałtu). Prawdopodobnie tak pusta jak wszyscy inni na świecie. Koledzy, koleżanki, żyjemy w najpiękniejszym mieście w tej części planety Ziemia, lato w pełni, a my marnujemy czas, zapijamy czas, przepracowujemy czas, oddajemy czas, sprzedajemy nasz cenny czas za obietnicę pracy, zarobku, jedzenia, lepszej przyszłości.
Polana otoczona jest gąszczem drzew binarnych, drzew java, php drzew w htmlu, drzew bibliotek, aplikacji i innych, których gatunki znane są pewnie studentom polibudy i webmasterom.
W gąszczu drzew ładny wiersz.
CZYJŚ INNY SEN (Laurie Anderson)
Wiecie dlaczego bywają takie noce
Kiedy nie śnicie?
Kiedy panuje mrok?
I całkowita cisza?
Cóż, oto przyczyna:
Po prostu są to noce
kiedy śnicie się komuś innemu.
Dlatego nie występujecie w swoich snach.
Po prostu
jesteście zajęci.
Gdzie indziej.
Cóż, oto przyczyna:
Po prostu są to noce
kiedy śnicie się komuś innemu.
Dlatego nie występujecie w swoich snach.
Po prostu
jesteście zajęci.
Gdzie indziej.
poniedziałek, 16 lipca 2012
Mad Girl´s Love Song
"I shut my eyes and all the world drops dead;
I lift my lids and all is born again.
( I think I made you up inside my head. )
The stars go waltzing out in blue and red,
And arbitrary blackness gallops in:
I shut my eyes and all the world drops dead.
I dreamed that you bewitched me into bed
And sung me moon - struck, kissed me quite insane.
( I think I made you up inside my head. )
God topples from the sky, hell's fires fade:
Exit seraphim and Satan's men:
I shut my eyes and all the world drops dead.
I fancied you'd return the way you said,
But I grow old and I forget your name.
( I think I made you up inside my head. )
I should have loved a thunderbird instead;
At least when spring comes they roar back again.
I shut my eyes and all the world drops dead.
( I think I made you up inside my head. )"
niedziela, 26 lutego 2012
zwracam bilet do naszej wpólnej przyszłości
"Budząc się i nie wiedząc, czy ktoś przy mnie leży, nie poszukując nikogo, nie sprawdzając, czekam, aż się ze zgiełku ciemności wynurzy ręka i dotknie, nawet jeśli bywasz niemożliwie daleko, poza granicami rozsądku, upiornie na zewnątrz, to tak się stanie, bo tak się stawało zawsze, a to nie pamięć, to jest wiedza, pewność, konieczność."
piątek, 7 października 2011
chcialam coś napisać, ale słów zabrakło
Gwiazda
I znów jesteś bogatsza ode mnie - o tę śmierćktórą Ci wymyśliłem i już się stała ważna:
w zalążniach Twoich piąstek dojrzewają chrabąszcze.
I jesteś ironiczna jak piszący się wiersz
a ja mam dłonie smutne jak opuszczone gniazda
i każda cząstka myśli znów Ciebie żywą zmyśla.
I próbuję z warg zlizać niechcianą szorstką rosę
- rdza mówi językowi i język "nie" powtarza
Dłonie nie moje... Nagle gwiazda przez dłoń przecieka.
I choć zamknąłem oczy ugina się powieka
więc wiem już, że ta gwiazda jest Twoją krwią, co rośnie
aż do nieba, najdłuższe spojrzenie Twego serca.
***
Nasza pani
Wszyscy pójdziemy na jej pogrzebbo jest pewne że umrze przed wszystkimi nami
Cmentarz jest położony bardzo malowniczo
i my ją ułożymy bardzo malowniczo
Który to już z kolei cmentarz
i ta brama z wystylizowanym napisem
Więc przykryjemy ją szczelnie ziemią
dla niepoznaki miejsce założymy darnią
Powiemy sobie dobrze jest jak jest
i odejdziemy do swych obowiązków
poniedziałek, 19 września 2011
Z "Pieśni Profana"
Jeżeli o mnie chodzi - to ja już skończyłem.
Ja już skończyłem - a jak pani?
Jeżeli o mnie chodzi - to ja się odwracam.
Ja się odwracam od ciemnej ściany.
Ja już skończyłem - a jak pani?
Jeżeli o mnie chodzi - to ja się odwracam.
Ja się odwracam od ciemnej ściany.
Subskrybuj:
Posty (Atom)